Przyszło nam żyć w czasie, gdy zakładanie maseczek jest najbardziej racjonalnym rozwiązaniem w walce z wciąż nie do końca poznanym patogenem. Ich noszenie zapewnia wyższy poziom prewencji i wzajemnej ochrony.
Wirusy stanowią najliczniejszą jednostkę biologiczną obecną we wszystkich środowiskach biosfery. Jak już się przekonaliśmy, nie zawsze ich obecność w organizmie objawia się chorobą. Badania wykazały również, że chorzy mogą zakażać, zanim pojawią się objawy. Jest to szczególnie ważne, gdyż młodsza część naszej populacji może przejść infekcję koronawirusa bezobjawowo. Koronawirusy prowadzą do infekcji górnych dróg oddechowych o umiarkowanych objawach podobnych do przeziębienia, ale również mogą stanowić zagrożenie zdrowia i życia. Ze względu na różnice genetyczne w obszarze kodującym enzym replikazę, wyróżnia się alfa-, beta-, gamma- i delta-koronawirusy. - Nie mamy jeszcze skutecznego antidotum, jednak dysponujemy różnymi metodami ochrony przed zakażeniem, są nimi m.in. zachowanie odpowiedniego dystansu, mycie rąk, dezynfekcja, noszenie rękawiczek i maseczek ochronnych. Maseczki ograniczają transmisję szerzenia się wirusa przez osoby nieświadome swojej infekcji. Noszenie maseczek nie jest chwytem marketingowym, a nakaz zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej został wprowadzony w Polsce 16 kwietnia 2020 roku. W tej kwestii należy bezwzględnie stosować się do zaleceń specjalistów, w tym epidemiologów i wirusologów. Niemniej obok priorytetu w postaci noszenia maseczki, wciąż borykamy się z problemami, które mieliśmy przed erą COVID-19 – mówi dr n. med. Magdalena Woźniak z Katedry Kosmetologii i Dermatologii Estetycznej CM UMK. Jednym z nich jest problematyczna cera. Pacjenci zastanawiają się, jak nosić maseczki, aby nie zniszczyć efektów niejednokrotnie wieloletniej i pełnej wyrzeczeń terapii. Dlatego dermatolodzy i kosmetolodzy dzielą się swoją wiedzą na temat sposobów zapobiegania i redukcji zmian chorobowych, które kryją się pod hasłem „maskne”.
Rozwiązania na czasie
Fora internetowe huczą od postów typu - „Ratunku, mam wysyp” czy – „Jak zaradzę problemowi”, w odniesieniu do kłopotów z cerą w czasie pandemii oraz skutków ubocznych zasłaniania twarzy. Dermatolodzy i kosmetolodzy obserwują wzrost liczby osób zdrowych, zgłaszających się ze zmianami skórnymi powstałymi na skutek noszenia maseczki. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej w przypadku pacjentów ze skórą zmienioną chorobowo, u których dochodzi do nasilenia istniejących wcześniej zmian. Dlatego warto wczytać się w słowa naukowców, którzy z racji swoich zainteresowań badawczych są pomocni w tworzeniu rozwiązań „na czasie”.
Maskne
Maskne, czyli trądzik wywołany przez maseczki ochronne. Termin ten powstał z połączenia dwóch angielskich słów, "mask" (maseczka) oraz "acne" (trądzik). Zmiany zapalne zlokalizowane są głownie w okolicach brody, na nosie, wokół ust i na policzkach, czyli w obszarach zakrytych maseczką. Pogorszenie stanu skóry dotyczyć może zarówno osób, które wcześniej nie miały problemów z cerą, jak i pacjentów z różnymi dermatozami. Dermatolodzy stosują terminologię maskne w odniesieniu do problemów skórnych, które nasiliły się, zwłaszcza przy cerze tłustej i problematycznej (trądzik zwykły lub trądzik osób dorosłych) lub powstały (trądzik mechaniczny lub wywołany, np. trądzik kosmetyczny) na skutek noszenia ściśle przylegającej osłony na twarzy. - Maseczka może również zaostrzać zmiany zapalne i rumień w przebiegu trądziku różowatego (rosacea). U niektórych osób nasileniu ulegają objawy łojotokowego zapalenia skóry, czy zapalenia okołoustnego, o ile pacjent zmagał się wcześniej z tą dolegliwością – mówi dr Woźniak. W czasie pandemii obserwuje się równie często alergie kontaktowe na środki odkażające, rękawiczki i kosmetyki. Reakcje kontaktowe mogą również powodować maseczki, zwłaszcza te nasączone preparatami odkażającymi i przeciwbakteryjnymi, które niszczą naturalną warstwę ochronną. Dotykanie twarzy, uprzednio zdezynfekowanymi dłońmi, może również powodować podrażnienie. Nasileniu ulec też mogą symptomy atopowego zapalenia skóry. Skóra atopowa jest skórą pozbawioną naturalnego płaszcza lipidowego, jest sucha i przez to bardziej wrażliwa i stosunkowo łatwo można ją podrażnić. Równie szybko rozwijają się na niej bakterie czy grzyby - dodaje nasza kosmetolog.
Czego nie lubi trądzik
Potocznie mówi się, że cera, na którą aplikujemy np. tłusty kremem albo ciężki podkład „nie oddycha”. Podobnie zachowuje się skóra przykryta maseczką. Działa ona bowiem jak opatrunek okluzyjny, który oczywiście blokuje dostęp wirusów do dróg oddechowych, ale jednocześnie może nawarstwiać istniejące już problemy skórne. - Zgłaszają się do nas pacjenci, u których nasilił się problem z trądzikiem, a trądzik ma to do siebie, że „nie lubi być niczym przykryty”, ani nadmierną ilością kosmetyków, a tym bardziej materiałem, gdzie dodatkowym czynnikiem drażniącym jest ilość godzin spędzona w nierzadko wilgotnej masce - dopowiada dr Woźniak.
Jak zaradzić problemowi. O maseczce pragmatycznie
Podstawową radą, którą zaleca się każdemu, niezależnie od rodzaju cery i jej problematyczności jest higiena i to nie tylko twarzy, ciała czy rąk. Pod szczelnie założoną maseczką tworzą się specyficzne warunki, które negatywnie wpływają na naszą cerę. Każdy z nas ma zarówno na skórze, jak i w jamie ustnej bakterie, dlatego należy również pamiętać o regularnym myciu zębów i stosowaniu płynów do płukania jamy ustnej. Wracając do maseczek należy przypomnieć, że ich noszenie ogranicza rozprzestrzenianie się wirusa. Zakładając osłonę w trakcie infekcji, nie pogarszamy stanu swojego zdrowia. Powinniśmy zakładać maseczkę, nawet jeśli nie mamy objawów zakażenia, gdyż główną korzyścią płynącą z jej noszenia jest zapobieganie zakażeniom osób znajdujących się w naszym najbliższym otoczeniu, dlatego tak ważne jest, abyśmy wszyscy solidarnie je zakładali. Oczywiście nawet najlepsza maska nie zastąpi innych środków ostrożności, takich jak dystans społeczny czy mycie rąk. Im więcej osób dostosuje się do zaleceń, tym efektywniej możemy kontrolować transmisję wirusa. O maseczki należy jednak szczególnie dbać. Przed każdym założeniem i ich zdjęciem powinniśmy umyć ręce w ciepłej wodzie z mydłem lub je zdezynfekować. Bardziej higieniczne wydaje się być noszenie maseczek jednorazowych i regularna ich zmiana, jednak wykonane są przeważnie z tworzyw syntetycznych, które wywoływać mogą odczyny alergiczne. Ponadto, jak sama nazwa wskazuje, są one przeznaczone do jednokrotnego, a nie wielorazowego użytku. Zdjętą maseczkę należy natychmiast wyrzucić i zamknąć pojemnik. Decydując się na maseczki materiałowe, wybierajmy te uszyte z dwóch warstw dobrej jakości naturalnej (bawełna, jedwab, flanela, len, satyna), niewybarwianej tkaniny, dzięki czemu zmniejszymy ryzyko wystąpienia alergii kontaktowej. Je również należy często zmieniać, a po każdym użyciu prać w odpowiedniej temperaturze (powyżej 60°C), środku piorącym, który nie będzie dodatkowo inicjował podrażnienia, czy reakcji krzyżowych. Wypraną maskę dwukrotnie płuczemy w wodzie bez produktów zmiękczających, a następnie prasujemy. Aby maseczka spełniała swoją rolę należy ją prawidłowo użytkować, dlatego warto też przyjrzeć się w jaki sposób ją nosimy. Zakładanie jej pod nosem, brodą, a bywa że i na głowie, powoduje przenoszenie obecnych tam zanieczyszczeń, wydzielin gruczołów łojowych i potowych na wrażliwe strefy twarzy. Maski, które stały się codziennością powinny być dobrze dobrane, dopasowane i przylegać na brzegach do twarzy, aby nie trzeba było ich poprawiać. Nie powinny jednak uciskać, gdyż ucisk i tarcie mogą powodować otarcia, a nawet przerwanie ciągłości naskórka, co stanowi otwarte wrota dla zakażenia. Starajmy się unikać dotykania twarzy brudnymi rękoma i zbędnego poprawiania maseczki, szczególnie jej zewnętrznej powierzchni. Nie wolno używać masek, które są wilgotne.
Okiem specjalisty
Nasza skóra w czasie pandemii wymaga szczególnego traktowania nie tylko w kontekście samego sposobu noszenia maseczki, ale też pielęgnacji cery. Po pierwsze lepiej zapobiegać niż leczyć. Po drugie wszystkie typy cer należy obecnie traktować jak skórę wrażliwą. Ograniczona przepuszczalność powietrza przez maseczkę, podwyższona temperatura, wilgoć, wydychany dwutlenek węgla, niewłaściwie dobrane, komedogenne kosmetyki pielęgnacyjne oraz kryjące kolorowe, zwiększoną aktywność wydzielniczą gruczołów łojowych i potowych powodując zaczopowanie ich ujść. W łoju są natomiast idealne warunki beztlenowe, sprzyjające tworzeniu się mikrokolonii Propionibacterium ance, które są jednym z czynników patogenezy trądziku. Bakterie te wytwarzają enzymy powodujące hydrolizę trójglicerydów łoju do glicerolu oraz wolnych kwasów tłuszczowych o silnym działaniu drażniącym. Dodatkowo zwiększona tendencja do podrażnień i utrudnione złuszczanie martwych komórek sprawiają, że naskórek ulega zaczerwienieniu i nadmiernemu rogowaceniu. Centralne ogrzewanie, suche powietrze to czynniki nasilające przesuszenie naskórka i zwiększające transepidermalną utratę wody (TEWL). - Zanim zatem przysłonimy naszą twarz bądźmy uważni jak pielęgnujemy naszą cerę. Przed naniesieniem czegokolwiek na skórę należy dokładnie umyć ręce. Do mycia twarzy nie stosujmy zbyt agresywnych detergentów, wybierajmy delikatne preparaty optymalnie dobrane do typu skóry. Kolejną czynnością jest tonizacja bezalkoholowym tonikiem lub hydrolatem w celu przywrócenia fizjologicznego pH. Następnie nakładamy lekki krem nawilżający, który nie pozostawi na powierzchni skóry tłustego filmu. Przy skórze tłustej, problematycznej można dodatkowo zastosować delikatne serum normalizujące. Należy pamiętać, że również skóra tłusta może być skóra odwodnioną. Warto również przyjrzeć się linii „anti-pollution” albo „anti-smog” czyli tzw. kremom miejskim. Zabezpieczają one cerę m.in. przed alergizującym działaniem obecnych w smogu metali ciężkich, takich jak nikiel. Aplikacja kremu powinna nastąpić przynajmniej 15 minut przed nałożeniem maski, aby zdążył się on wchłonąć. Mimo noszenia maseczki nie należy zapominać o fotoprotekcji. – mówi naukowiec. - Krytycznym okiem spójrzmy na makijaż. Nakładanie go pod maseczkę, zwłaszcza podkładu i pudru, stanowi pożywkę dla drobnoustrojów powodujących zmiany zapalne. Jeżeli jest on konieczny, to powinien być lekki i „noszony” jak najkrócej. Pędzle gąbki i inne aplikatory należy regularnie myć i dezynfekować. Zrezygnujemy z ciężkich, kryjących podkładów i korektorów na rzecz kremy typu BB lub CC oraz pudrów mineralnych, które dodatkowo zmniejszą ryzyko wtarcia makijażu w maseczkę. Po powrocie do domu zmyjmy make-up i nałóżmy preparat emolientowy łagodzący podrażnienia i przyspieszający proces gojenia. Na noc na twarz i dłonie zalecane są produkty regenerujące, naprawcze, które odbudowują zniszczony m.in. środkami odkażającymi płaszcz hydrolipidowy. Poza tym dbajmy o higienę wypoczynku, aktywność fizyczną, jeśli to możliwe, na świeżym powietrzu, zbilansowaną dietę, pijmy dużo wody mineralnej. Kierując się dewizą „w zdrowym ciele zdrowy duch” nie zapominajmy o naszym zdrowiu psychicznym, gdyż wiele chorób zaczyna się w głowie. Starajmy się o ograniczenie sytuacji stresogennych, budujmy odporność i przede wszystkim, kiedy niestety dopadnie nas maskne nie leczmy się na własną rękę tylko skorzystajmy z porady specjalisty - dopowiada dr Woźniak.
Priorytetowa prewencja
Problem z cerą, trądzik, a także wiele innych chorób skóry czy psychodermatoz stanowi niewątpliwie źródło obniżenia samooceny i jakości życia, szczególnie dla młodych ludzi, którzy w znacznej mierze toczą batalię z chorobą o zdrową skórę. Powtórzmy raz jeszcze, że w czasie epidemii maseczki są najbardziej racjonalnym rozwiązaniem w walce z patogenem. Zapewniają wyższy poziom prewencji i zwiększają szanse na przerwanie łańcuchów zakażeń, a ich racjonalne noszenie, zgodne z zasadami higieny chroni nasze wspólne zdrowie.
Agnieszka Milik